Top 5 wszechczasów

Top 5 wszechczasów

Powracam... po maturze z nowymi pomysłami i z powitalnym tematem moich top 5 życia.

1. Teen Wolf

 Serial, którego nie muszę nikomu przedstawiać. Kto nie zna przygód Scott'a i Stiles'a (Mieczysława)? Przeżyłam z Teen Wolf'em całe liceum co tydzień plotkując o nim z moją koleżanką. Poza tym kto nie kocha postaci Stiles'a, która nawet w najgorszy dzień poprawiła humor? :)





2. Invocato

 Książka polskiej autorki Agnieszki Tomaszewskiej. Dostałam ją w gimnazjum od swojej koleżanki. Opis nie za bardzo mnie zaciekawił. Nie oszukujmy się. Dziewczynka w wieku 13 lat niechętnie sięga po książki o tematyce samobójstwa. Jednak dostałam ją od swojej BFF a nie oszukujmy się BFF to w gimnazjum świętość, niczym druga półkula mózgu, więc uznałam, że przeczytam żeby było o czym plotkować. I stało się... Miłość od pierwszej kartki. Uwierzcie, że mogłabym wybudować tej książce ołtarzyk. Agnieszka Tomaszewska jest dla mnie arcymistrzem. Postacie są w 100% dopieszczone a każdej z nich poświęcona jest część historii. Świat natomiast nie jest powielanym przez autorów lasem hasających wilkołaków i wampirów a czymś zupełnie nowym- światem samobójców. Na temat tej książki mogłabym pisać wiele ale napisze tylko...

Przeczytajcie, nie pożałujecie!



P.S. Dzięki Rudy :D

3. Imagine Dragons

Zespół, który poznał (chyba) każdy poprzez utwór ,,Radioactive". Mi również wpadł bardzo szybko w ucho. Po czasie zaczęłam szukać głębiej. Od tamtej pory stali się moim tlenem. Zima, lato, radość, smutek a w słuchawkach Oni  Przez ,,Radioactive" po ,,Thunder" w oczekiwaniu na więcej...




4. 13 Reasons Why


I już słyszę to... "Oho! kolejna na fali serialu" Zastanówmy się jednak dlaczego zdobył on taką popularność. Poruszył tematykę coraz większej fali tzw. hejtu i skutków, które mogą dotknąć każdego z nas. Daje dużo do myślenia jak często  błahe (dla nas) sprawy mogą stać się impulsem do chwycenia za żyletkę. Jak dla mnie seria, która powinna być pokazywna na godzinach wychowawczych by otworzyć oczy na drugą osobę.


5. The Piano- Amazing short

Nie wymaga opisu, wystarczy tylko posłuchać...
Pierwszy raz usłyszałam ją na godzinie wychowawczej. Ogromne emocje. Nic więcej.







     Co Was zachwyciło w podobnym stopniu? 
Podzielcie się koniecznie :)

Moja zasłona życia codziennego

Moja zasłona życia codziennego

 Snapchat. Uśmiechnięty duszek na rzucającym się w oczy żółtym tle. Aplikacja, którą pokochały miliony a może nawet miliardy. Szybka, łatwa w obsłudze. Umożliwiająca nieograniczone przekazywanie danych każdemu i wszędzie. Jeśli miała bym podać liczbę wysyłanych snapów na naszym globie ilość znaków przekroczyła by pewnie liczbę 2 linijek. Można rzec aplikacja idealna! Łącząca ludzi. Dostarczająca rozrywki na nowy sposób. Dlaczego jednak, będąc jej użytkownikiem przez ponad rok, odkrywałam coraz nowsze i świeższe problemy oraz wady, które doprowadziły mnie do kliknięcia przycisku odinstaluj?

Podejść do tego było kilka, nie ukrywam, snapchat wciąga... niemiłosiernie. Ile razy słysząc o informacjach zawartych tylko na snapie instalowałam Go ponownie. Jednak wystarczało pare dnia a wracałam do punktu Ustawienia->Aplikacje-> Odinstaluj. Z jakiego powodu?

Aplikacja jest karuzelą szpanu i lansu, która po czasie zaczęła wchodzić w moją prywatną przestrzeń. Oglądanie snapa za snapem, gdzie znajomi przez kolejne kilka minut chwalą się kawą kupioną w starbucks'ie, powodowało wędrówkę do kuchni, mielenie kawy, nastawianie ekspresu... "pffff ja to takie kawki pijam codziennie". Klik. I już caffe latte leci na my story. "Niech widzą, że ja takie kawki to pijam codziennie!" Przykładów jest milion. Zastanów się mój kochany czytelniku ile razy Ty zamiast delektować się ciastkiem z przyjaciółką/przyjacielem najpierw chwyciłeś za telefon i musiałeś uwiecznić je na zdjęciu. "Przecież to pierwsze i ostatnie, które zjesz w życiu". Ile razy, kiedy dostałaś bukiet kwiatów od chłopaka zamiast docenić miły gest Ty cieszysz się jego wyglądem przez szklaną szybkę? To jest przerażające. Nie zdawałam sobie z tego sprawy dopóki obcy Pan z autobusu siędzący obok mnie nie przemówił mi do rozsądku. Nie była to wypowiedź Paulo Coehlo'a. To było proste pytanie "Czemu tyle czasu poświęcasz na bezsensowne rzeczy, kiedy mogłabyś to spożytkować naprawdę dobrze?" A ja? Nie miałam pojęcia. Ponadto byłam w szoku... Nie dlatego, że uświadomiłam sobie fakt, o którym mówią wszyscy (ciesz się życiem - zostaw internet). Ja byłam zdziwiona, że ktoś OBCY chciał poprowadzić miłą pogawędkę w drodze do domu...

Uświadomiłam sobie, że jestem jedną z ludzi z tego filmiku:


Przestaje zauważać drugiego człowieka, który jest obok. Widzę tylko tego, który posiada nos i uszy psa.

Usunięcie aplikacji było moim krokiem naprzód. Nakreśleniem granicy prywatności.
Ponadto nie wiecie jak dobrze się czuję bez porównywania swojego życia z innymi.
Piszę ten post nie dlatego, żeby powiedzieć, że snapchat jest fu, ble i zabronić używania. Chcę żebyście dostrzegli co jest dla Was tym czym był dla mnie snapchat... Przeszkodą w dostrzeżeniu drugiego człowieka.

A wy co uważacie o nadmiernym dzieleniu się życiem w sieci?
Czy uważacie, że popadamy w nałóg śledzenia innych?

Działaj!

Działaj!

8 dni.... tyle minęło już nam z 2017 roku. I jestem pewna, że 70% z Was już nie wypełnia swoich noworocznych postanowień.

Teraz będę fit.

Zdobędę pasek na świadectwie.

Wygram zawody.

Zdobędę grono przyjaciół.

A wiecie co jest w tym najśmieszniejsze? Że w żadnym z tych postanowień nie myślicie prawdopodobnie o sobie i swoim szczęściu. Będę fit bo to jest modne bo  inni będą postrzegać mnie jako fajną. Zdobędę pasek na świadectwie...po to by umieć więcej i mieć satysfakcję czy raczej by zadowolić kogoś kto tego od ciebie wymaga? Powodów może być milion. Siedząc w sylwestra 2016 uświadomiłam sobie smutny ale prawdziwy fakt cały rok... cały rok poświęciłam żeby robić rzeczy, których oczekiwali ode mnie inni. Chłonęłam presję środowiska jak gąbka wodę. Jestem w klasie biochemicznej studia tylko medyczne! Bo dobrze płatne, bo renoma. Siłka? oczywiście! Będzie czym się pochwalić!

W tym roku nie chcę robić żadnych postanowień. Chcę by był po prostu dobry...przeżyty aktywnie i w zgodzie z sobą.

Dlatego jeśli właśnie to czytasz zastanów się czy robisz to co chcesz czy to czego oczekują inni?
Idź spełniać SWOJE marzenia!

                       Mam nadzieję, że mój ulubiony filmik was zainspiruje :*


Copyright © 2014 Ylali , Blogger